Szachowe Lato '2011 w Poznaniu

Szachowe Lato ‘2011 w Poznaniu

W dniach 16-24 lipca 2011 r. kilkoro szachistów naszego klubu uczestniczyło w organizowanym tradycyjnie od 2000 r. (z wyjątkiem 2005 r.) w Wyższej Szkole Umiejętności Społecznych letnim festiwalu pn. SZACHOWE LATO ‘2011.  W dwóch rozegranych turniejach uczestniczyło łącznie 83 szachistów z Polski, Holandii i Ukrainy, w grupach turniejowych pn. OPEN i JUNIORZY. Nasi szachiści zaprezentowali się nieźle w turnieju otwartym, w którym na szczególne podkreślenie zasługuje gra i końcowy rezultat kandydata na mistrza Marcina Bernata. Stanowił on trudny do zgryzienia orzech dla czołówki turnieju, rozegrał szereg dobrych partii, pokonał m.in. mistrza międzynarodowego Marcina Szeląga, stawił zacięty opór obu zwycięzcom turnieju, zremisował z IM Krzysztofem Chojnackim. Z jak najlepszej strony pokazała się także 15-letnia juniorka Karolina Jarmużek, której 50 %-wy rezultat i wysoka pozycja (1. lokata w drugiej połówce turnieju!) to cenne osiągnięcie. Niezgorzej grali także nasi juniorzy, niedawni „absolwenci” Szkółki Szachowej, z których najwyżej uplasował się Stanisław Stokłosa wypełniając normę na III kategorię szachową, ale i młodsi Wojciech Okonek i Jan Solarski zasługują na pochwałę za tzw. meisterdrittel – minimum 33 % możliwych do zdobycia punktów.

Niestety nie ma za co pochwalić seniorów naszego klubu, zwłaszcza nieobecnych, którzy od lat unikają startów w poważnych turniejach szachów klasycznych (zwłaszcza na „własnym terenie”!?), grają tylko i to rzadko w wielkopolskich ligach, tak swojej klasy gry na pewno nie poprawią. Nieźle, ale mało szczęśliwie grał wiceprezes naszego klubu Dariusz Pawlicki, któremu po trudnych i długotrwałych partiach uciekło w końcówkach co najmniej 0,5-1 punktu. Najczęściej grający w poznańskich festiwalach weteran Stefan Stefański, najstarszy, 78-letni uczestnik Szachowego Lata, też grał poprawnie przez pierwsze 2-3 godziny, niestety później nie wytrzymywał trudów i nie zawsze brał swoje. Drugi wiceprezes Klubu Jarosław Jarmużek, który w pośpiechu po pracy dowoził na turniej córkę, gra od niedawna i głównie dla jej towarzystwa, także zgubił w kilku końcówkach szanse na lepszy rezultat.

OPEN

W pełni zasłużone zwycięstwo w OPEN-ie należącego do ścisłej czołówki krajowej młodego arcymistrza Wojciecha Morandy, na podkreślenie zasługuje jak zwykle liczna reprezentacja i wyniki szachistów poznańskiego Pocztowca, nie może jednak zadowalać frekwencja – gdzie te lata, gdy w lipcowych festiwalach startowało dwustu i więcej szachistów? Czyżby naszych amatorów „królewskiej gry”, bo gdzież tu mówić o profesjonaliźmie, zachęcały do startu tylko wysokie nagrody? A gdzie pasja, zamiłowanie do gry w szachy, chęć rywalizacji, sportowe zacięcie?  Tego niepokojącego stanu rzeczy nie tłumaczy letnia kanikuła (gdzież ona w tym roku?); niestety poznańskie i wielkopolskie szachy znalazły się w ostatnich latach na równi pochyłej.

JUNIORZY

Zwycięzca turnieju Słomczewski, który pochodzi ze Skierniewic, a mieszka obecnie w Holandii, wypełnił normę na III kat. Wygrał turniej pewnie, choć dopisało mu szczęście w ostatniej rundzie, gdy jego główny rywal – bardzo utalentowany 9-latek Nowak – przegrał na własne życzenie, podstawiając w „wygranej” pozycji ważną figurę. Bardzo nas cieszyła postawa Olka Kusia (zdobył IV kat.), który zaraz po turnieju został członkiem KSz Lech-WSUS. Niestety nasi pozostali dwaj reprezentanci nie wypadli najlepiej – Doda nie ukończył turnieju z powodu choroby (skreślony po II rundzie, w której pauzował), natomiast w trudnej sytuacji był najmłodszy z lechitów Korzystka, który od niedawna uczęszcza do naszej Szkółki Szachowej i dopiero poznaje tajniki gry w szachy; wykazał jednak sportowe zacięcie i mimo niepowodzeń, najczęściej z powodu podstawek, dzielnie walczył do końca turnieju. Dziwić może nieliczny udział dzieci i młodzieży w turnieju juniorów, ale warto tu zauważyć, że coraz częściej juniorzy wolą grać z dorosłymi w OPEN-ie, a to objaw dobry i budzący nadzieje na poprawę sytuacji w naszych szachach.

Turnieje SZACHOWEGO LATA ‘2011 zorganizowała i sprawnie przeprowadziła trójka arbitrów – Małgorzata Napierała, Barbara Ryszkiewicz i niżej podpisany, dzięki wydatnej pomocy logistycznej pracowników Wyższej Szkoły Umiejętności Społecznych i Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niesłyszących.

Janusz Woda, Sędzia Główny

Załączniki: